Fanfary. Internety wstrząśnięte, lecz nie zmieszane. Oto pojawił się nowy wiral. Co reklamuje? Kogo oszukuje? I w ogóle to co to wszystko ma znaczyć?
Wiadomo jedynie, że w dwie doby filmowi stuknęło ponad 24 miliony wyświetleń.
Wiadomo jedynie, że w dwie doby filmowi stuknęło ponad 24 miliony wyświetleń.
Zaczęło się niewinnie od pytania "dlaczego ktoś jest skłonny pocałować drugą osobę, której nie zna?", "ja bym czegoś takiego nie zrobiła/nie zrobił". Później przechodzimy przez fazę "to wideo nie robi na mnie żadnego wrażenia" oraz "nie wiem jaki jest cel tego filmiku". Kończy się niestety na hejtowaniu osób homoseksualnych oraz lamentowaniu, że przez obecność dwóch gejów i dwóch lesbijek wideo jest niebezpieczne dla dzieci.
A ja pytam - SERIO?...
Nie wiem jak w świecie innych, ale dla mnie pierwszy pocałunek jest czymś spontanicznym. Nie bywa w moim przypadku poprzedzony serią pytań o to, czy w rodzinie występowała cukrzyca lub choroby psychiczne. Nie wręczam żadnych kwestionariuszy. Również mnie nie były żadne wręczane. Oprócz imienia i chemii nie potrzeba nic więcej. Nawet nasz obecny partner (jeśli takiego posiadamy) w jakimś momencie był dla nas obcy (założony przeze mnie scenariusz nie przewiduje opcji wspólnego wychowania się na tym samym podwórku, ale nie oszukujmy się - to nie zdarza się wcale często). A pary homoseksualne? Również się całują. Czy tego chcemy czy nie.
Nie umiem jedynie do końca powiedzieć jakie ma być przesłanie filmu. Może rzeczywiście coś reklamuje - nie wykluczam. W końcu Internet oszukał nas tyle razy, że i to przejdzie.
Ten post napisał się sam, pod wpływem szoku, jaki zafundowałam sobie sama, czytając komentarze pod filmem i przeglądając facebooka. Najbardziej niestety rozczarowała mnie reakcja pewnej osoby, którą możecie znać, a po której spodziewałabym się czegoś wręcz odwrotnego. Przez te reakcje teraz zastanawiam się, czy film ten pokazać mojemu chłopakowi. A wiem, że powinnam, bo jest piękny, wzruszający i... ludzki.
Tymczasem, co mnie najbardziej smuci, pocałunki nas dzielą. A ich założenie jest chyba wręcz odwrotne...
Moim zdaniem, to świetny film :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem wiele mu można zarzucić, ale na pewno nie to, że "nie rusza".
Usuń