26.07.2012

5. powietrze pachnie jak malinowa mamba...

no, prawie jak malinowa mamba ;)

w razie gdyby nie udało się zrealizować dzisiaj posta ze stylizacją, wrzucam zdjęcia pięknych, pachnących nieziemsko sandałków Melissa, które właśnie dzisiaj do mnie przyszły.

na początku nie byłam do nich przekonana - właściwie chodziło o kolor, chciałam białe, ale już nie było. koralowy i granatowy jakoś do mnie nie przemawiały; padło na czarne.
teraz nie żałuję, bo czarny - jak wiemy wszystkie - jest uniwersalny. co więcej, piórka na sandałkach odzwierciedlają połączenie, jakie lubię najbardziej. dlatego między innymi nazwałam bloga mono chromatics.

tu również lekcja z zakresu historii sztuki. na pierwszym wykładzie z historii sztuki na swojej uczelni, dowiedziałam się, że czarny, podobnie jak biały i szary, nie jest kolorem. ciężko w to uwierzyć, ale to prawda. fachowo czerń jest wartością chromatyczną. i tego się trzymajmy.



sandałki Melissa via Hego's

P.S. na drugim zdjęciu uśmiecha się do Was wszystkich (i do mnie codziennie rano) mój Tata :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz! :)
Thank you for comments! :)

Ostrzegam, że komentarze zawierające nieakceptowalną dawkę wulgaryzmów nie będą publikowane na blogu.
Warning: comments which contains too much vulgarity will not be published.