15.10.2012

17. redhead






zgodnie z obietnicą, którą złożyłam (przede wszystkim sobie). zdjęcia z niedzieli, która upłynęła pod znakiem Juliusza Gracjusza i mydełka Fa. zrobione przez "przyjaciela rodziny", Maxa, który zdecydowanie ZBYT rzadko pojawia się we Wrocławiu.

minimalizm w najczystszej, a może (dla niektórych) w tej najbardziej chorobliwej postaci. zero biżuterii - musiały wystarczyć złote sprzączki przy torbie. najprostsze czarne szpilki. jeansy w najjaśniejszym odcieniu, jaki znajdziecie w mojej szafie. zawsze byłam fanką rzeczy uniwersalnych, ale w posiadanie najzwyklejszego czarnego swetra weszłam karygodnie niedawno. połączenie swetra i jeansu przełamane bielą t-shirtu pod spodem.

na pierwszy rzut oka to żadna stylizacja. niechlujna, nieprzemyślana, "szybka" - bo przecież żadna sztuka ubrać ciuchy, które pasują do wszystkiego (dosłownie). dla mnie jednak to połączenie nie jest tak oczywiste. ludzie mówią, że chcą się wyróżniać. a jak zostać wyróżnionym w tłumie tych wyróżniających się?












 
jeansy, sweter, t-shirt - H&M / torba - ZARA / szpilki - HEGO'S / okulary - COYOCO

zdjęcia: Mirosław Max Jantoń all rights reserved

2 komentarze:

Dziękuję za komentarz! :)
Thank you for comments! :)

Ostrzegam, że komentarze zawierające nieakceptowalną dawkę wulgaryzmów nie będą publikowane na blogu.
Warning: comments which contains too much vulgarity will not be published.